Gdzie na urlop w grudniu?

6340

Grudzień pod względem urlopowym jest miesiącem bardzo osobliwym. Z jednej strony nogi już rwą się do nart, z drugiej jesienno-zimowa plucha budzi nostalgię za plażą i słońcem, a na dokładkę mamy jeszcze okres świąteczny.

Podpowiadamy, gdzie w grudniu znajdziecie ośnieżone stoki i skąpane w słońcu plaże.

Urlop w grudniu: Narty

W Polsce na narty nie ma sensu wybierać się przed połową grudnia, a wiele ośrodków europejskich również zaczyna ruszać pełną parą mniej więcej w tym czasie. Na szczęście śniegu nigdy nie brakuje na alpejskich lodowcach i to właśnie tam najlepiej zaplanować zimowy urlop o tej porze roku.

Wielu narciarzy na otwarcie sezonu wybiera najbliższą nam Austrię. Z przytupem rozpocząć go można na lodowcu Hintertux leżącym w dolinie Zillertal, gdzie na nartach lub desce szusować można przez niemal przez cały rok. Tereny zjazdowe sięgają blisko 3300 metrów nad poziomem morza, a trasy liczą w sumie 80 kilometrów. Spotkamy na nich 18 wyciągów, w tym gondole, orczyki i krzesełka. Na początku sezonu nie wszystkie są otwarte, ale z pewnością będzie w czym wybierać. Świetnie przygotowane tereny zjazdowe w grudniu znaleźć można pod szczytem Gefrore-Wand, który wraz ze wzniesieniem Olperer wyznacza obszar tutejszych tras. Świetne warunki już od jesieni panują także na lodowcu Pitztal, położonym najwyżej w całej Austrii. Tu także szusować można na 80 kilometrach tras rozrzuconych w granicach trzech ośrodków: Hochzeiger, Pitztaler Gletscher i Rifflesee.

Narty w grudniu

Wiecznie zmrożone lodowce to również domena Alp Francuskich. W Tignes sezon rozpoczyna się już w połowie października, dzięki czemu w grudniu mamy gwarancję ośnieżonych i świetnie przygotowanych tras, których w szczycie sezonu jest tu aż 300 kilometrów. Również we Francji znajduje się najwyżej położony kurort narciarski w całych Alpach – Val Thorens, gdzie sezon trwa od początku listopada. Wioska mieści się na wysokości 2300 metrów nad poziomem morza, co gwarantuje grubą pokrywę śnieżną przez wiele miesięcy.

Włoską alternatywą na początek sezonu jest natomiast Maso Corto w południowym Tyrolu, gdzie narciarskie trasy skupiają się na lodowcu Hochjochferner. On sam liczy nieco ponad 3200 metrów nad poziomem morza, natomiast ośrodek leży na wysokości 2000 metrów. Jest niewielki i bogaty we wszelką konieczną infrastrukturę, dzięki czemu na lodowcu spędzić można w zasadzie cały pobyt.

Urlop w grudniu: Plaża

Wszyscy, którzy w grudniu marzą o wylegiwaniu się na plaży, mogą wybierać z długiej listy bliższych i dalszych destynacji. Zima to świetny moment zwłaszcza na odwiedziny w krajach, w których lato jest szczególnie upalne, co dla wielu amatorów podróży bywa problematyczne. W grudniu natomiast temperatury powietrza i wody oscylują wokół 20 stopni, dzięki czemu możemy cieszyć się słońcem i ciepłem bez obaw o przegrzanie. Na grudniowy urlop warto więc wybrać się do Egiptu, gdzie zimą ruch turystyczny jest mniejszy, a ciepło sprzyja wylegiwaniu się na plaży, pływaniu i nurkowaniu w tutejszym morzu. Alternatywą dla Egiptu jest tunezyjska Dżerba, gdzie również możemy wypoczywać w temperaturze ponad 20 stopni Celsjusza, jednak nad nieco chłodniejszą wodą. Zimowy urlop w Afryce warto zaplanować także w Maroku, konkretnie w jego południowej części, gdzie latem upały są prawdziwie piekielne.

Północ jest tradycyjnie nieco chłodniejsza przez wzgląd na śródziemnomorski klimat. Niemal o każdej porze roku można tu kąpać się w morzu o temperaturze oscylującej wokół 20 stopni Celsjusza. By uciec od zimy, nie trzeba jednak opuszczać Europy. W grudniu przyjemne temperatury panują także na Cyprze, Malcie czy Sycylii.

Plaża w grudniu

W kontekście świątecznym, na urlop w ciepłych krajach warto wybrać także Izrael bądź Jordanię, gdzie plażowanie można połączyć ze zgłębianiem kultury i tradycji leżących u podstaw grudniowego świętowania. Ta pora roku jest także idealna do odwiedzania dalekich zakątków świata, takich jak Ameryka Południowa czy Daleki Wschód.

Urlop w grudniu daje możliwość zorganizowania czasu na wiele sposobów. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć wypoczynek od białego szaleństwa w austriackich Alpach, a kilka dni później wsiąść w samolot i wylądować na afrykańskiej plaży, gdzie popijając drinki, pomyślimy nad kolejnymi, tym razem wakacyjnymi wojażami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz
Wpisz imię